- Halo? - Powiedziałam zaspana.
- Niki dasz rade pojawić się w tej kawiarni co zawsze? - Zapytała jednym tchem.
- Daj mi godz. Pa.
- No pa.
Rozłączyłam się i spojrzałam na zegarek była dopiero 9, a ona mnie już budzi. Pół przytomna poszłam do łazienki i wzięłam szybki, a jednocześnie orzeźwiający prysznic. Owinięta w ręcznik poszłam do garderoby w znalezieniu odpowiedniego stroju na dziś. Ubrałam się w to. Zamówiłam jeszcze taxi i poszłam do kuchni, aby coś szybkiego przegryźć. Jedyne co znalazłam ( jeszcze dobrego) to jabłko. Zrezygnowana zjadłam szybko owoc i wyszłam z domu.
Akurat gdy wyszłam pod bramę podjechał samochód. Podałam kierowy adres i mnie zawiózł na miejsce. Dotarłam dość szybko bo w 10 min.
Wyszłam z auta i jak najszybciej weszłam do budynku. Rozejrzałam się dokładnie w poszukiwaniu Wiktorii. Po chwili zobaczyłam ją przy ostatnim stoliku. Z uśmiechem podeszłam do niej i ściągnęłam kurtkę.
- Hej. - Przywitałam się ze mną. W końcu jest starsza 10 lat, czyli jest jeszcze młoda.
- No siema. Co się ...
- Mogę pani autograf. - Podszedł do mnie jakaś dziewczynka.
- Jasne. - Wzięłam od niej zeszyt i długopis i podpisałam się. - Proszę.
- Dziękuje. - Uśmiechnęła się i odeszła.
- Wracają do tematu. Co się stało, że chciałaś się ze mną spotkać?
- Mam dla ciebie nieciekawą wiadomość. - Wyjęła jakąś gazetę z torebki i mi ją podała.
Gdy zobaczyłam okładkę to, aż mnie zaszokowało. Było na niej moje zdjęcie oraz ojca. A nagłówek brzmiał:
"Ojciec nastoletniej gwiazdy muzyki w więzieniu!!!! Zobaczcie co zrobił własnej córce!!!!"
Szybko znalazłam odpowiednią stronę w gazecie i zaczęłam czytać. Skąd oni w ogóle to mają? Przecież wyciszyłam tą sprawę jak tylko się dało. Nie dość, że było opisane co zdarzył się dwa lata temu to jeszcze było dodane moje zdjęcie.
- Skąd oni to wiedzą? - Zapytałam zszokowana.
- Sama nie wiem. Wychodzi na to, że jakiś dziennikarzyna chciał się wybić i znalazł coś co było wyciszone do minimum.
- Zawieziesz mnie na stadion?
- Teraz?
- Tak.
- Ok. - Ubrałyśmy kurtki i wyszłyśmy z lokalu, a przed nim był tłum dziennikarzy.
Bez żadnego słowa wsiadłam do samochodu Wiktorii i pojechałyśmy. Przez całą drogę nic się nie odzywałam. Chciałam się dowiedzieć jak najszybciej jak ta sprawa wyszła na światło dzienne. O tym wiedziało może z 10 osób. Wiktoria odpada ponieważ doskonale wie, że jeśli by pisnęła o tym słówko to z jej karierą menadżerską by był koniec, a w ogóle to doskonale wie, że cenie sobie prywatność. Brat również odpada. Mimo, że często się kłócimy to i tak by tego na pewno nie powiedział. W końcu do niego mam 100% zaufanie.- Jesteśmy. - Usłyszałam gdy byłyśmy na miejscu.
- Dzięki. Jeśli dasz rade to odwołaj jutrzejszy koncert i zorganizuj go za miesiąc. - Poprosiłam ją.
- Nawet nie pytam dlaczego. Zrobię co w mojej mocy. Dam ci znać wieczorem, czy się udało.
- Jeszcze raz dzięki. Pa. - Wysiadłam z auta.
- Pa.
Poszłam pewnym krokiem na tren, gdzie trenują piłkarze. Mijając ochronę pokazałam im tylko przepustkę i poszłam dalej. Akurat dzisiaj był czwartek, a chłopacy zawsze w czwartki są na siłowni. Z nerwów zrobiło mi się gorąco i ściągnęłam kurtkę. Budynek znałam doskonale, wiec bez problemu trafiłam do celu.
Widziałam przez szklane drzwi, że są tam wszyscy nawet trener. Pewna siebie weszłam do sierotka nawet nie pukając. Wtem wszystkie oczy były zwrócone na mnie.
- Dzień dobry. - Przywitałam się z Jurgenem. A no właśnie nie powiedziałam wam. Jurgen jest moim chrzestnym. Grał razem z moim ojcem i przez to stali się najlepszymi kumplami.
- Witaj Nikola. - Przytulił mnie na powitanie. - I jak było w trasie?
- Kiedy indziej o tym porozmawiamy. Chce porozmawiać z tobą, Kubą i Łukaszem. - Powiedziałam nie zwracałam uwagi na to, że każdy mi się przygląda.
- A po co? - Zapytali zdziwieni piłkarze.
- Zaraz się dowiecie. - Wskazałam im drzwi, aby wyszli ze mną na korytarz.
- Dobra chłopaki 5 min przerwy. - Zarządził trener. Wyszłam z chłopakami przed siłownie.
- Co się stało? - Zapytała równocześnie cała trójka.
- Wiecie coś na ten temat. - Wyjęłam gazetę i im pokazałam.
- Co to jest? - Zapytał zdziwiony Kuba.